wtorek, 29 stycznia 2013

cudo do włosów! BC Oil Miracle Schwarzkopf


Odżywienie włosów

Obecnie posiadam próbkę 5ml ze styczniowego GlossyBoxa, którego w całości możecie obejrzeć tutaj. Na początku nawet nie miałam zamiaru używać tego olejku, bo skoro mam włosy ze skłonnością do przetłuszczania się to po co? Po czym stwierdziłam, że moja fryzjerka zawsze po farbowaniu nakłada mi jakiś olejek, więc stwierdziła, że jednak moje włosy mogą go potrzebować :) Spróbowałam i przedstawiam Wam:

Schwarzkopf Professional BC Oil Miracle Finishing Treatment - olejek do pielęgnacji włosów.

Mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni olejek do włosów. Można stosować zamiennie z odżywką ;) Może ewentualnie spróbuje zamiast olejku arganowego sprobuje np. laurowy albo z pestek winogron, jeśli takie w ogóle znajdę ;)

Pojemność: 100 ml

Cena: 90 zł

Opis kosmetyku: .
Kosmetyk ten łączy w sobie pielęgnujące cechy olejków z innowacyjną formułą, która nie obciąża włosów, nadaje im luksusowej miękkości i blasku. Zawiera substancje odżywcze i nienasycone tłuszcze pochodzące z olejku marula oraz olejku arganowego, który jest znany ze swoich właściwości przeciwutleniających i jest jednym z ostatnich odkryć kosmetycznych.
  • natychmiastowe nawilżenie i połysk,
  • prawdziwie piękne włosy,
  • bez puszenia,
  • ochrona przed ciepłem suszarki,
  • ochrona przed wilgocią,
  • może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia zarówno na mokre, jak i na suche włosy.
BC Oil Miracle Finishing Treatment przeznaczony jest do włosów średniogrubych, grubych i porowatych, posiada wspaniały bursztynowy kolor, zawiera olejek arganowy. Wzmacnia naturalny kolor włosów, pozostawia je odżywione, gęste i wyjątkowo miękkie.
Cenna wskazówka: Dodaj 1-2 krople olejku do miseczki z farbą/deweloperem, aby dodać włosom miękkości i pięknego blasku. Stosuj olejki po wysuszeniu włosów lub ich prostowaniu, dla efektu wygładzenia.

Sposób użycia: Nanieść olejek na suche lub mokre włosy. Pozostawić bez spłukiwania.

Skład: Trisiloxane, Cyclomethicone, Dimethiconol, Helianthus Annuus Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Benzyl Alkohol, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Citral, CI 40800.

OCENA:

1. Zapach: po prostu cudowny! Najbardziej zdaje się czuć orzeźwiający zapach skórki cytrynowej/ cytryny. Zapach nie jest ani mdły ani mocny, utrzmuje się jednak na włosach dość długo. Dość dużo jest kwiatowych kompozycji zapachowych, które sprawaiają, że daje się to odczuć, np. róża, jaśmin, geranium, pelargonia, konwalia. Osobiście nie czuje ich za bardzo, ale stanowią idealną bazę pod zapach cytryny. (ocena: 5,0)

2. Konsystencja: tłusta, lekko oleista, ale łatwa do rozprowadzenia na rękach, a następnie na włosach. Jak to olejek, więc nie będę się za bardzo nad tym zatrzymywała ;) (ocena: 5,0)


3. Wydajność: bardzo wydajny! Mam do dyspozycji 5 ml, jak widać na zdjęciu. Olejek był właściwie napełniony po brzegi. Używałam go 4-5 razy, a zużycie jak widać niewielkie. Mam włosy średniej długości, co oznacza również, że przy włosach długich zużycie może być ciut większe, a przy krótkich jeszcze mniejsze. Nie stosuje go też codziennie lub też przy każdym myciu włosów, ze względu na skłonność do przetłuszczania się, ale uważam, że nawet przy dość częstym stosowaniu wystarczy na bardzo dłuuuugo! Poza tym chodzi o pokrycie włosów w niewielkiej ilości olejka, a nie namoczenie włosów w nim ;) (ocena: 5,0)



4. Dostępność: niestety nie mam pojęcia, nie szukałam go specjalnie w sklepach stacjonarnych, bo te 5 ml otrzymane w GlossyBoxie wystarczy mi na długo. W internecie z tego, co widziałam jest nawet do znalezienia w niższej cenie niż podana przeze mnie i jest tego masa. Poza tym jest to marka dość znana, spotykana w każdej drogerii, więc mam przeczucie, że będzie do nabycia wszędzie ;) (ocena: 5,0)

5. Skład: widoczny u góry. Umieszczę tutaj tylko składniki, które mnie niepokoją, gdyż to one wpływają tylko na zaniżenie mojej oceny o produkcie. Pełny opis wszystkich składników znajduje się na stronie blogu pod adresem: Słownik - skład kosmetyków. Składniki, na które należy zwrócić uwagę w tym olejku to: Cyclomethicone - bazuje na silikonie, Parfum - często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne, Benzyl Alkohol, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Citral - znajduje się na liście potencjalnych alergenów, (ocena: 4,0)

6. Działanie: wg mnie obciąża lekko włosy, które już mają tendencję do przetłuszczania się, więc należy się liczyć, że włosy będzie trzeba myć częściej. Pomaga troszkę stosowanie go po umyciu, ale przed suszeniem, ale jest to niewielka zmiana, jeśli chodzi o przetłuszczanie się. Osobiście nakładam olejek tylko na końcówki - nie są wtedy obciążone aż tak, a raz na tydzień nakładam na całe włosy, aby i przy ceblkach dostały trochę zastrzyku potrzebnych związków ;) Rzeczywiście olejek nadaje włosom blask/ połyski i sprawia, że włosy są miękkie, bardziej nawilżone i rano przy pobudce aż chce się wstawać z łóżka. (ocena: 4+)



OGÓLNA OCENA: 4,75/ 5,0

WERDYKT:
Jak napisałam w tytule jest to wieeeelkie cudo i nie spotkałam nic bardziej pięknego niż olejek do włosów. Ułatwia rozczesywanie, sprawie, że włosy są miękkie, pełne blasku, ale niestety obciąża. Mimo to zdecydowałabym się na zakup tego produktu :) nie zamienie go na nic innego, nawet jeśli będę musiała myć codziennie włosy ;)


Wam też się podoba ten specyfik? Może używaliście olejków do włosów innych firm? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniemi, prosze ;)

piątek, 25 stycznia 2013

krem do rąk i paznokci kozie mleko Ziaja



Pielęgnacja skóry rąk

Sporo osób mówi, że to właśnie po dłoniach można stwierdzić, ile dana osoba ma lat. Skóra na dłoniach jest wbrew pozorom bardzo delikatna i należy używać kilka razy w ciągu dnia kremu do rąk. Ponadto pamiętajcie, aby w okresie zimowy, zaraz przed wyjściem z domu nie myć rąk, bo możecie sobie narobić biedy :( jeśli woda nie zdąży "odparować" z powierzchni dłoni to zamarznie (dosłownie!) w naszej skórze. A to powoduje łuszczenie, pieczenie, uczucie chłodu (potęgowane bardziej niż to wynika z temperatury!) i zaczerwienienia. A więc uważajcie! ;)
Dziś przedstawię Wam krem do rąk, który bardzo lubię ze względu na szybkość wchłaniania i wg mnie rozjaśnia skórę, chociaż producent nie uwzględnił tego w działania ;) a może to po prostu efekt wygładzenia i odżywienia ;) a więc przed Wami:

krem do rąk i paznokci kozie mleko Ziaja,

który odkryłam z 2 lata, kiedy dostałam go jako prezent, pamiętam! ;)

Pojemność: 80 ml

Cena: około 6 zł

Opis kosmetyku: Aktywny preparat o bogatej, nowoczesnej formule regenerujący skórę suchą i mało elastyczną.

Działanie: Odżywianie wygładzanie. Intensywnie nawilża, wygładza i uelastycznia skórę dłoni. Likwiduje uczucie szorstkości. Wzmacnia paznokcie zmniejszając ich skłonność do rozdwajania się i łamania.
Profilaktyka zmarszczek. Kompleks składników koziego mleka, witaminy A i E, prowitamina B5 (D-panthenol).
Wskazania: Polecana do cery suchej ze skłonnością do zmarszczek.

Sposób użycia: krem wmasować w paznokcie i skórę dłoni. Stosować kilka razy dziennie, zwłaszcza po myciu rąk.

Skład: Aqua, Cyclomethicone, Dimethiconol, Cetearyl Alcohol, PEG-20 Stearate, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Panthenol, Lactobacillus/ Milk Solids/ Glycine Soja Oil Ferment, Cyclodextrin, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Propylene Glycol, Goat Milk Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Eugenol, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Limonene, Citric Acid.

OCENA:

1. Zapach: idealny! delikatny, troszkę może rzeczywiście ma jakieś naleciałości mleka :P ale nie jest to ani zapach chemiczny ani drażniący wg mnie. Ale słyszałam, że niektórym osobom nie odpowiada, tzn. słyszałam od jednej osoby, że nie pasuje jej, ale reszta bardzo chwaliła, nawet mężczyźni ;) zapach jak zawsze kwestia gustu. Chociaż fakt faktem, jeśli nie ma zapachu tzn., że nie ma też w składzie niepotrzebnych świństw! :P (ocena: 5,0)

2. Konsystencja: genialna również. Gęsty krem, niepozostawiający nalotu, lecz bardzo szybko się wchłaniający. Nie znam innego takiego kremu, który się wchłania w kilkanaście - kilkadziesiąt sekund od momentu aplikacji. Zakupiłam teraz pierwszy raz w życiu oliwkowy krem z tej serii, zobaczymy jak działa! (ocena: 5,0)

3. Wydajność: niewielką ilością (wielkości ziarenka grochu) jesteśmy w stan posmarować całe dłonie. Także wg mnie jest to dość mało. Obecne opakowanie używam od początku grudnia, a jeszcze trochę tam tego kremu jest. Także starsza na około 1,5-2 miesiące w zależności od intensywności używania ;) ja używam kilka razy dziennie, więc nawet jakby mi starczył ten krem na miesiąc to i tak byłabym z niego zadowolona ;) na zdjęciu poniżej znajduje się ilość kremu, jakiej używam do posmarowania, jak wrócę z dworu. Normalnie używam troszkę mniej tego kremu, bo jak wspominałam jest bardzo wydajny!! (ocena: 5,0)


4. Dostępność: wszędzie! No dobra muszę się przyznać, ale ostatnio w SuperPharm nie było, więc wzięłam oliwkowy. Uważajcie (kto nie lubi kokosowego zapachu/ smaku!), żeby nie pomylić opakowań, bo oba są białe ;) ale też zdarzyło mi się pierwszy raz, że nie było tego kremu, w większości drogerii i supermarketach kremy te są dostępne bez problemu. (ocena: 5,0)

5. Skład: widoczny u góry. Umieszczę tutaj tylko składniki, które mnie niepokoją, gdyż to one wpływają tylko na zaniżenie mojej oceny o produkcie. Pełny opis wszystkich składników znajduje się na stronie blogu pod adresem: Słownik - skład kosmetyków. Składniki, na które należy zwrócić uwagę w tym kremie to: Cyclomethicone - bazuje na silikonie, Propylene Glycol - Może powodować podrażnienia. Działają rakotwórczo. Kosmetyki zawierające glikol propylenowy w razie dostania się do oczu powodują zapalenie gałki ocznej i spojówek, co objawia się łzawieniem, pieczeniem, świądem i opuchnięciem powiek. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży, Phenoxyethanol - substancja wywołuje wypryski i pokrzywkę na skórze, Methylparaben - środek wywołujący alergie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży, Ethylparaben - może wywoływać alergie, Parfum - często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Eugenol, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene i Citronellol - znajduje się na liście potencjalnych alergenów. Hmmmm sporo tego. Jeśli chodzi o ewentualne alergie to właściwie mnie nie dotyczy, bo raczej już bym wiedziała, że mnie uczula ;) Jedynie boje się tego Propylene Gylcol, Parfum i Cyclomethicone... I nie wiedziałam, że w tym kremie jest tyle zapachowych składników :p już teraz mi nie pachnie jak kozie mleko ;) (ocena: 3+)

6. Działanie: skóra jest odżywiona, wygładzona, nie jest szorstka (uczucie to znika już po kilku pierwszych użyciach), koloryt się wyrównuje i wg mnie również można zaobserwować lekkie rozjaśnienie skóry na dłoniach. Co do paznokci to nie jestem wam w stanie powiedzieć czy ten krem pomaga, bo stosuje przy każdym malowaniu paznokci odżywkę. Lecz możliwe, że krem też ma swoje zasługi w szeregu ;) Postanowiłam umieścić zdjęcie o co mi chodzi z tym pozornym wybieleniem dłoni. No i z tego, co widzę udało mi się uchwycić to zjawisko :D więc sama sobie potwierdzam, że nie mam zwidów ;) (ocena: 5,0)



OGÓLNA OCENA: 4,75/ 5,0

WERDYKT: ogólnie to mój ulubiony krem do rąk i nie wyobrażałam sobie bez niego życia ;) zaskoczył mnie jego niefajny (!!) skład, myślałam, że ma same dobre rzeczy w sobie. No ale może się trzeba rozejrzeć za czymś innym ;) ogólnie jeśli ktoś nie jest wrażliwcem w kwestii składu kosmetyków to właściwie powinien go spróbować. Myślę, że inne firmy (no może poza Orientaną i Organique - które do tej pory znam i szanuje za używane przez nich składniki) mają podobne składy, a ten jest niedrogi, wydajny i działa cuda ;) POLECAM! :) na razie póki nie znajdę innego ten zajmuje pierwsze miejsce w mojej kosmetyczce! :)

środa, 23 stycznia 2013

balsam z masłem shea Organique




Pielęgnacja ciała

Każda z nas powinna poza pielęgnacją twarzy dbać również o nawilżenie całego ciała codziennie. Staram się smarować codziennie przed spaniem balsamem, mleczkiem, olejkiem, ale nie zawsze mi to wychodzi ;-) Moim najlepszym balsamem do ciała jest



żurawinowy balsam z masłem Shea z Organique

który znalazł się w październikowym GlossyBoxie.

Na stronie Organique znalazłam informacje, iż balsamy są dostępne w następujących wersjach zapachowych:
- Afryka;
- białe piżmo;
- grecki;
- guarana;
- herbata Olong;
- kolonialny;
- trawa cytrynowa;
- len & grejfrut;
- magnolia;
- mleko;
- pomarańcza & chili;
- truskawka & guava;
- żurawina;
- balsam do stóp z masłem shea i mentolem.

Pojemność: 150 ml

Cena: około 39,90 zł

Opis kosmetyku: Receptura tego naturalnego balsamu została oparta na wyjątkowych właściwościach masła Shea (Karite), wosku pszczelego i odżywczych olejów: sojowego, z awokado i pestek winogron. Balsam zawiera 50% czystego masła Shea posiadającego certyfikat ECOCERT. Jego stosowanie daje efekt długotrwałego nawilżenia i odnowy warstwy lipidowej - nawet bardzo suchej skóry. Atrakcyjne zapachy balsamów długo utrzymują się na skórze, działając aromaterapeutycznie i odprężająco. Niezwykły zapach kojarzy się z pięknem i szlachetnością, ponadto wykazuje działanie antystresowe i antydepresyjne. Balsam pozostawia skórę jedwabiście gładką i pięknie pachnącą ogrodem. Polecany jest zwłaszcza dla skóry suchej, dojrzałej i wymagającej regeneracji.
Przy produkcji balsamów stosujemy masło pochodzące ze spółdzielni afrykańskich kobiet, które dzięki niemu mają szanse osiągnąć niezależność finansową. W sieci Organique można je kupić na wagę w dowolnej ilości.

Sposób użycia: Lekko ogrzane w dłoni masło nanieść na oczyszczoną, suchą skórę i delikatnie wmasować.

Skład: Butyrospectrum Parkii (Shea Butter), Avocado Oil (and) Glycine Soja (Soybean) Oil (and) Grape Seed Oil, Beeswax, Catearyl Alkohol, Parfum (Essential Oil, Fragance Oil), PEG-8, Tocopherol, Ascrbyl Palmitate, Ascorbic Acid (and) Citric Acid.


OCENA:
1. Zapach: cuuuudowny! <3 niezbyt mocny, długo utrzymujący się żurawinowy zapach. Śliczny po prostu. Słyszałam, że niektóre osoby uważają, że jest za mocny, ale wg mnie jest idealny. Odświeżający zapach, idealny na każdą porę roku :-) (ocena: 5,0)

2. Konsystencja: jest to balsam twardy. Należy nabrać go na dłonie i rozetrzeć w dłoniach, dopiero potem należy rozsmarować ten balsam na ciele. Idealna tłusta konsystencja i pozostawia tłustą warstwę na bardzo długo. Dla mnie to nie problem, ale niektórym może się to nie podobać, gdyż może "pobrudzić" ubrani/ piżamę lub pościel. Na zdjęciach poniżej można zaobserwować, jak wygląda ta pozostawiana, błyszcząca warstwa a trzecie zdjęcie przedstawia, jak wygląda ten balsam, tzn. że jest to twardy balsam, a nie lejący się ;) (ocena: 5,0)


3. Wydajność: niewielka ilość wystarczy na posmarowanie sporej partii ciała. Używając go raz - dwa razy na tydzień wystarczy naprawdę na bardzo długo. 100 gram balsamu wystarczyło mi na dwa miesiące. Oczywiście zależy to od wielu czynników, ile balsamu się zużywa. Ale ogólnie niewielka ilość wystarczy na posmarowanie sporej powierzchni ciała. Ponadto nie trzeba smarować się nim codziennie wg mnie. Nawilżenie utrzymuje się na skórze około 2 dni :-) (ocena: 5,0)

4. Dostępność: sporo stacjonarnych sklepów jest dostępnych (http://www.organiquecosmetics.pl/pl/stores/Poland), jednak nadal brakuje sklepu internetowego :( mam nadzieję, że niedługo się pojawi. Oceniając z mojej perspektywy to jest zadowolona, bo w Szczecinie jest sklep stacjonarny :D (ocena: 4+)


5. Skład: widoczny u góry. Umieszczę tutaj tylko składniki, które mnie niepokoją, gdyż to one wpływają tylko na zaniżenie mojej oceny o produkcie. Pełny opis wszystkich składników znajduje się na stronie blogu pod adresem: Słownik - skład kosmetyków. Składniki, na które należy zwrócić uwagę w tym balsamie to: Beeswax - u osób z alergią na pyłki mogą wystąpić podrażnienia, Parfum - często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające i kancerogenne, w tym wypadku są to olejki, o których nie mogłam znaleźć informacji za wiele, więc prawdopodobnie nie są one zagrażające w żaden sposób naszemu organizmowi ;) gdyby były niebezpieczne, na pewno można byłoby taką informacje wyszukać w internecie, ale nigdzie jej nie ma ;) (ocena: 4+)

6. Działanie: mega, że się tak wyrażę :) skóra pokrywa się błyszczącą powłoką uwalniające zapach i przy tym powodująca, że od razu chce się żyć ;) ale powracając do działania, bo o to w tym podpunkcie chodzi! Pozostawia na dłuuuugi czas tą powłokę, nawilżając skórę na długi czas. Ostatnio na wyjeździe, kiedy nie miałam za dużo czasu na spędzanie go w łazience użyłam właśnie tego balsamu. I nie uwierzycie! ;) nawilżenie utrzymywał się bardzo długo, bo aż 4 dni, kiedy skóra już zaczynała dawać mi znaki, że potrzebuje nawilżenia! Ale ogólnie bez lekkiego przesuszenia skóry balsam działa jakieś 2 dni pomimo, że skóra na moich nogach jest wrażliwa i wymagająca uwagi codziennie. Ponadto wyrównał się również koloryt, zaraz po wklepaniu kremu w skórę :) obecnie używam go raz w tygodniu, bo troszkę mi szkoda go używać na co dzień, w pozostałe dni używam innych kosmetyków, ale uważam, że i tak zdaje on egzamin (=raz w tygodniu bomba nawilżająco-odżywcza)! (ocena: 5,0)

OGÓLNA OCENA: 4,83/ 5,0

WERDYKT: jak najbardziej tak! ;) nie za bardzo wiem, co napisać, bo jestem nim zachwycona! Szkoda tylko, że jest taki drogi, ale można czasami odżałować i kupić sobie coś na prawdę dobrego i naturalnego!! Uważam, że naturalnych rzeczy teraz ze świecą się szuka, bo jest ich tak mało. A tutaj nie dość, że naturalny to jeszcze rewelacyjne działanie, miły zapach (to nie tylko moja opinia ;) popiera ten balsam kilka dobrze znany mi osób). Ocena nie 5,0, bo niestety za te dwa składniki w składzie muszę odjąć, aczkolwiek ja nie mam żadnych oznak alergii, na szczęście!
Podoba mi się opakowanie, bardzo EKO podejście :) kupuje sie opakowanie, a potem tylko przychodzi się po dokładkę :) to opakowanie, które widzicie na zdjęciu jest to opakowanie na około 150g, dostępne jest jeszcze takie na 100 g produktu! Niektórzy nie wiedzą z Was, ale nie lubię marnować surowców, więc rozwiązanie jak najbardziej dobre! POLECAM w 100%!
Mam nadzieję, że chociaż po części przybliżyłam Wam moja opinie i zachęciłam do kupna, bo naprawdę warto! :)

piątek, 18 stycznia 2013

GlossyBox styczeń 2013

STYCZNIOWY GLOSSYBOX już u mnie !! :)

Jest to karanawałowa edycja wypuszczona przez firmę GlossyBox :) Dotarło już do mnie koło 14, ale niestety byłam w pracy i nie mogłam się z Wami podzielić tą informacją. Ale dziś z rana od razu zamieszczam informacje :)
A więc każde pudełko dociera do mnie w takim stanie (ładnie zapakowane, zaplombowane):
Po jego otwarciu czeka na nas inne niż zwykle pudełko, tzn. srebrne :) w normalnych warunkach byłoby ono jasno róźowe ;)
Potem kolejna niespodzianka ;-) w środku również inaczej ;) papier jest w gwiazdki, a normalnie jest on po prostu czarny ;)
I znowu dostajemy szare papierki w środku :) więc wszystko zostało podciągnięte pod karnawał i w tym miesiącu powinno wszystko błyszczeć ;) zaraz się przekonacie, co jest w środku! :)
No i w końcu co jest w środku? :) oto karteczka, która zostaje dołączana do każdego pudełeczka GlossyBox. Znajdują się na niej informacje, co jest w środku danego pudełka: (kliknij na obraz, aby powiększyć tą karteczkę :P )

No i teraz najważniejsza sprawa! Co jest w środku dokładnie? Jakie pojemności? :) O tym możecie przeczytać już niżej. Jeszcze tylko zdjęcie z ogólną zawartością glossyboxa:
A teraz już tylko szczegóły ;) Oto opis produktów, które znalazły się w styczniowym karnawałowym glossyboxie:

1. BLUMARINE My Bath Gel Innamorata
Kremowy i delikatny żel do kąpieli. Dzięki właściwościom kwasu hialuronowego i ekstraktom z kwiatu pasji, nawilża i zmiękcza skórę. Pozostawia uczucie komfortu i doskonałej pielęgnacji ciała.
w pudełku: 30 ml
pełny produkt/ cena: 200 ml / 130 zł
2. BLUMARINE My Body Lotion Innamorata
Lekki i kremowy balsam do ciała. Nałożony tuż po kąpieli, nawilża skórę, sprawia, że staje się ona miękka i elastyczna. W połączeniu z żelem Innamorata, rozpieszcza skórę i zmysły.
w pudełku: 30 ml
pełny produkt/ cena: 200 ml / 150 zł


3. KRYOLAN (dla GlossyBox) Róż w odcieniu Glossy Pink
Drobno zmielony i mocno napigmentowany róż do policzków. Zapewnia satynowe wykończenie i długotrwały kolor. Uniwersalny odcień Glossy Pink, idealnie dopasowuje się do każdego koloru skóry.
w pudełku: 2,5 g PEŁNY PRODUKT!
pełny produkt/ cena: 2,5 g / 50 zł


4. SCHWARZKOPF PROFESSIONAL Maseczka do pielęgnacji końcowej BC Oil Miracle
Zawiera składniki odżywcze i tłuszcze nienasycone pochodzące z Olejku Arganowego, cenionego za właściwości przeciwutleniające. Wyparowująca formuła rozprzestrzenia cienką warstwę olejku, który intensywnie wchłania się zapewniając odżywienie i nieelektryzujących się włosów.
w pudełku: 5 ml
pełny produkt/ cena: 100 ml/ 90 zł


5. SIQUENS Krem przeciwko niedoskonałościom skóry MedExpert
Likwiduje przyczyny powstawania niedoskonałości oraz redukuje już istniejące. Poprawia wygląd skóry, zapewniając jej odpowiednie nawilżenie, jednocześnie matując błyszczące partie.
w pudełku: 30 ml PEŁNY PRODUKT!
pełny produkt/ cena: 30 ml / 30 zł


+ PREZENT OD GLOSSYBOX Maseczka do spania


Moje pierwsze wrażenie: ehhhh czemu tak mało kolorowych kosmetyków? Jedynie róż ;) a miał to być karnawałowy glossybox! Troszkę nazwa na wyrosy.
Moje drugie wrażanie: całkiem fajny box ;) wszystkiego użyję jak zawsze ;) różu nie miałam, tylko bronzer, więc na pewno wykorzystam! Krem na niedoskonałości spoko - szukam właśnie takiego z sympatycznym dla mnie składem ;) Balsamów i żeli pod prysznic nigdy za mało, a te mają super zapach. Maseczkę do pielęgnacji końcowej wykorzystam, mimo przetłuszczających się włosów, może użyje jej na końcówki, zobaczymy ;) A "maskę do spania" wykorzystuje w czasie podróży albo czasami w domu, jak nie moge zasnąć ;) A więc mimo, iż pudełeczko nie-karnawałowe to jest spoko ;)

A Wy jak uważacie? Podoba się Wam ? :)



Jeśli ktoś z Was chciałby zamówić GlossBox to zapraszam tutaj.
Dodatkowo, jeśli ktoś chciałbym dostać dodatkowe punkty za zamówienie (wymieniane później na darmowe pudełka) to proszę o kontakt! :) Wyślę wtedy zaproszenie do zakupu :) Pozdrawiam
 

niedziela, 6 stycznia 2013

Pierwsze rozdanie - wyniki

W związku z tym, iż udało mi się zdobyć drugi taki sam produkt, postanowiłam przyznać obu dziewczynom:
Marta (martakoncka@...)
Ola (aleksandraZST@...)
nagrodę w postaci:
CHEEK + LIP TINT ROSY RED (firmy MODELCO), 10 ml.

Skontaktuje się z wygranymi mailowo! :-)

Dziękuję bardzo za wzięcie udziału w rozdaniu i zapraszam na kolejne!