poniedziałek, 25 lutego 2013

testowanie NUXE :)

Dziś otrzymałam taką oto paczkę do testowania od Agencja EfektPR :) w takim oto ślicznym pudełeczku <3 a w nim oczywiście kosmetyki NUXE do testowania :) jestem mile zaskoczona, gdyż myślałam, że otrzymam tylko krem do twarzy, a tutaj takie zaskoczenie miłe!



Jesteście ciekawi co w środku? ;) No to zapraszam ;)


Otrzymałam również niespodziankę w postaci: (właściwie nie lubuje się w złocie, ale zawsze warto mieć na każdą okazję coś ;) ) Dostałam informację, że ten wisiorek nie znajduje się w każdym takim zestawie i jest to dodatkowy prezent od NUXE :) tym bardziej dziękuję! :)



A teraz najważniejsza rzecz, czyli KOSMETYKI :) oto i one w całej okazałości:






Najbardziej ciesze się z tego olejka, gdyż jestem na etapie szukania najlepszego :) Krem do twarzy na pierwsze oznaki starzenia się skóry też się przyda :) mam nadzieje, że są one naturalne tak jak zapowiedział producent! :)


Zestaw ten można kupić w aptekach w promocyjnej cenie: 135,00 zł :)

oto szczegóły promocji:




czwartek, 21 lutego 2013

w końcu u mnie! ;)

LUTOWY GLOSSYBOX już u mnie !! :)

(z lekkim opóźnieniem przez firmę DPD i jego wrednego kuriera :/ )
Jest to urodzinowa edycja wypuszczona przez firmę GlossyBox :) Dotarło do mnie we wtorek po 16, ale niestety byłam w pracy i nie mogłam się z Wami podzielić tą informacją :)

Oto i różowiutkie pudełeczko w całej okazałości:

A w środku ;) również NIESPODZIANKA (akcesoria do pieczenia babeczek, na zdjęciu po prawej)



Dodatkowo otrzymałam zniżkę 40% na zakupy w sklepie www.21diamonds.pl :)



Oto dokładna zawartość krok po kroku:

 1. L'OREAL PARIS Color Riche Le Vernis PEŁNY PRODUKT
Intensywny kolor i blask lakieru zapewniają krystaliczne żywice akrylowe zawarte w jego formule. Polimery zwiększają trwałość, a kształt gwarantuje kontrolę nad rozprowadzaniem lakieru

Wielkość pełnowymiarowego produktu: 5ml
Cena pełnowymiarowego produktu: 20zł




 2. MODELCO Paleta cieni DUO Bronzed Goddes PEŁNY PRODUKT
Paleta dwóch cieni do powiek zawierająca uzupełniające się odcienie, które świetnie prezentują się zarówno osobno, jak i w połączeniu. Dzięki tej palecie możesz stworzyć makijaże dzienne i wieczorowe. 

Wielkość pełnowymiarowego produktu: 2x2,35g
Cena pełnowymiarowego produktu: 80zł


 3. SCOTTISH FINE SOAPS Odżywka do włosów Arboria 40 ml
 Niezwykle delikatna odżywka do włosów, łączy w sobie zapach cytrusów, gruszek i brzoskwini z nutą przypraw. Subtelnie odżywia włosy i pozostawia je pięknie pachnące.

Wielkość pełnowymiarowego produktu: 40ml
Cena pełnowymiarowego produktu: 11,90zł

 4. SCOTTISH FINE SOAPS Szampon do włosów Arboria 40 ml
Niezwykle delikatny szampon do włosów, łączy w sobie zapach cytrusów, gruszek i brzoskwini z nutą przypraw. Subtelnie oczyszcza włosy i pozostawia je pięknie pachnące.

Wielkość pełnowymiarowego produktu: 40ml
Cena pełnowymiarowego produktu: 11,90zł




5. TOŁPA Lekki nawilżający krem odprężający dermo face hydrativ PEŁNY PRODUKT

Uzupełnia poziom nawilżenia i działa odprężająco, intensywnie uelastycznia skórę. Łagodzi podrażnienia, relaksuje skórę i eliminuje oznaki stresu. Wspomaga regenerację mikrouszkodzeń. Zabezpiecza przed negatywnym wpływem środowiska i wolnych rodników.

Wielkość pełnowymiarowego produktu: 40ml
Cena pełnowymiarowego produktu: 36,99zł




Moje pierwsze wrażenie: zastanawiające ;) Bo właściwie sama nie wiem, co o tym pudełku myśleć. Wszystkie kosmetyki bardzo przydatne :) no ale niby już mam sporo kosmetyków, które używam i mają podobne właściwości, więc będzie okazja wypróbować coś innego :) innej firmy!
Moje drugie wrażanie: cieni raczej nie użyję, bo mam dwa czy trzy w podobnych odcieniach, więc tylko by się zmarnowały ;) krem i lakier na pewno użyję! :) kolor lakieru z L'OREAL PARIS jest cudowny, śliczny, idealny, trafiony :) Na pewno użyję! Ale szampon i odżywka odpada, bo nie są odpowiednie do moich włosów, ale któraś z Was chętnie pewnie je przygarnie przy okazji rozdania, które już niedługo się pojawi :)

A Wy jak uważacie? Podoba się Wam ? :)



Jeśli ktoś z Was chciałby zamówić GlossyBox to zapraszam tutaj.
Dodatkowo, jeśli ktoś chciałbym dostać dodatkowe punkty za zamówienie (wymieniane później na darmowe pudełka) to proszę o kontakt! :) Wyślę wtedy zaproszenie do zakupu :)

Pozdrawiam,


 

niedziela, 17 lutego 2013

zakupy oczywiście z Orientany ;)

Zamówienie oczywiście z Orientany ;)

Uwielbiam tą firmę i uważam, że jest to jedna z lepszy firm, jakie spotkałam w swoim życiu ;) Po raz n-ty umieszczam Wam link do ich strony internetowej, na której możecie dokonać zakupów (możecie klinkąć tutaj).

A oto i moje zakupy:


Dokładnie o masce:
pełen opis dostępny na stronie: tutaj


A oto i olejek do twarzy: (cena: 16,50 zł)
pełen opis dostępny na stronie: tutaj



Ulotka, która była dołączona do zakupu, jest identyczna jak ta, którą otrzymałam wcześniej. Jeśli interesuje Was dokładnie jej treść to zapraszam tutaj.

Niedługo na pewno pojawi się ich recenzja! :)


Pozdrawiam i życzę udanego niedzielnego wieczorku,



Dokształcam się ;)

A więc niedługo czeka Was słuchanie moich wypocin pod względem książkowym ;)





Ktoś z Was ma swoje ulubione książki pielęgnacyjno - kosmetyczne? :)


Pozdrawiam,




czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki 2013! :)

A wy co porabiacie w Walentynki? :)

Macie już jakieś plany czy spontanicznie? A jak prezenty? Kupione i dane oraz otrzymane? ;)




Pozdrawiam i życzę Wam samych romantycznych chwil dzisiaj i nie tylko ;) ,

niedziela, 10 lutego 2013

wielkie dzięki dla Orientany

Dziękuje ślicznie za takie cuuuudowne kosmetyki naturalne z Orientany! Ich cały asortyment możecie zobaczyć klikając tutaj.

Oto zestaw, który otrzymałam w ramach konkursu na reklamę dla Orientany:


 

Oto skład tego zestawu, od razu możecie co nieco o nich przeczytać ;)


Pozdrawiam i życze Wam udanej niedzieli,
 

środa, 6 lutego 2013

Malowanie z Nails Inc

Malowanie paznokci to podstawa! ;)

Każda z nas maluje paznokcie, nie ważne na jaki kolor właściwie. Ważna jest trwałość, dbałość o szczegóły i staranność wykonania. Ważne, żeby paznokcie były pomalowane całe, a nie obdarte ;) ale albo potrzeba dobrych lakierów albo częstego malowania paznokci. Ale kto ma na to czas? Chyba niewiele z nas ;) Odkrycie był dla mnie ten oto lakier:

Nails Inc (kolor widoczny na dole)

który znalazłam w specjalnej edycji GlossyBoxa - Golden Box (możecie zobaczyć go klikając tutaj). Ogólnie poza lakierami z Inglota nie uznawałam innych, bo niestety mam problem z ich wysychaniem na mojej płytce paznokcia. Czasami nawet gdy pomalowałam je rano i położyłam się spać wieczorem to miałam odgnioty (dziwne co nie?), próbowałam nawet specjalnych przyspieszaczy do wysychania z Inglota, ale nie pomogło ;) obecnie więc używam dwóch firm, jeśli chodzi o lakiery, Inglota & Nails Inc :)

Rada: używajcie odżywek przed położeniem lakieru, szczególnie ciemnego, a Wasze paznokcie naprawdę będą miały się duuuużo lepiej ! :)

Pojemność: 10 ml

Cena: 60,00 zł (nie przerażajcie się ;) na allegro ceny są niższe; cena podana przez GlossyBox)

Kolor: Lowndes Square

Opis kosmetyku: Formuła produktów nails inc została wykreowana i udoskonalona zgodnie z najnowszymi technologiami. Dzięki odpowiedniej recepturze, lakier jest długotrwały, lśniący i łatwy w aplikacji. Wszystkie lakiery do paznokci i produkty nails inc są nazwane na cześć londyńskich ulic oraz kultowych miejsc w Wielkiej Brytanii. Kolekcja zawiera takie odcienie jak „Picadilly Circus”, „The Mall” (gdzie znajduje się Buckingham Palace) oraz „The Thames”, która jest najpopularniejszą rzeką w Wielkiej Brytanii. Mamy tu przekrój różnorodnych odcieni, od niezwykle lśniących kremowych, poprzez metaliczne, połyskliwe, aż do brokatowych.

Sposób użycia: Nałożyć równomiernie na paznokcie.

Skład: Ethyl Acetate, Butyl Acetate, Nitrocellulose, Propyl Acetate, Tosylamide /Formaldehyde Resin, Isopropyl Alcohol, Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate, Triphenyl Phosphate, Diacetone Alcohol, Ethyl Tosylamide, Camphor, Stearalkonium Hectorite, Benzophenone -1, Dimethicone.
Może Zawierać: Titanium Dioxide (CI 77891), Violet 2 (CI 60725), Yellow 5 Lake (CI19140), Red 6 Lake (CI15850), Red 7 Lake (CI15850), Red 34 Lake (CI 15880), Ferric Ammonium Ferrocyanide (CI 77510), Iron Oxides (CI 77499, CI77491), Aluminum Powder (CI 77000), Bismuth Oxychloride (CI 77163), Mica, Polyethylene Terephthalate, Calcium Aluminum Borosilicate, Calcium Sodium Borosilicate, Silica, Synthetic Fluorphlogopite, Alumina, Tin Oxide.

OCENA:

1. Zapach: jak to lakier :P mi nie przeszkadzają te zapachy. Kwiatowo nie pachnie, ale nie spotkałam też z drugiej strony takich lakierów, które pachniałyby perfumami ;) a Wy? (ocena: 5,0)

2. Konsystencja: narazie spoko. Otworzony prawie dwa miesiące temu, przechowywany w łazience, dalej utrzymuje swoją naturalną, odpowiednią konsystencję. Nie ciągnie się, więc jest bardzo dobrze! Mam nadzieję, że trochę wytrzyma ;) (ocena: 5,0)

3. Wydajność: pomalowanie paznokci jedną warstwą - wg mnie - wystarcza w zupełności. Krycie jest odpowiednie po pomalowaniu jednej warstwy. Jednak jeśli chcemy wydłużyć trwałość lakieru to powinniśmy dać dwie warstwy. Lakiery ogólnie na długo starczają, ale nie wszystkie po pomalowaniu jedną warstwą dostatecznie pokrywają naszą płytkę paznokciową, jednak ten wystarcza ;) (ocena: 5,0)

Możecie porównać jak wyglądają paznokcie:
- po nałożeniu odżywki,
- po nałożeniu pierwszej warstwy lakieru,
- po nałożeniu drugiej warstwy lakieru.

Nałożenie pierwszej warstwy lakieru:

 Nałożenie drugiej warstwy lakieru: 


4. Dostępność: przy okazji poszukiwać dostępności lakieru dowiedziałam się, że jest to marka dostępna na wyłączność w Sephorze! O czym świadczy ta informacja: tutaj kliknij. Nie wiem, jaka cena jest tego lakieru w tym sklepie, bo na stronie niestety nie ma cen ;) na allegro niewielki wybór, więc nie polecam... Chociaż może akurat ktoś znajdzie coś dla siebie! Jako, że w Szczecinie jest Sephora, więc skaczę z radości teraz! :D (ocena: 5,0)

5. Skład: widoczny u góry. Umieszczę tutaj tylko składniki, które mnie niepokoją, gdyż to one wpływają tylko na zaniżenie mojej oceny o produkcie. Pełny opis wszystkich składników znajduje się na stronie blogu pod adresem: Słownik - skład kosmetyków. Składniki, na które należy zwrócić uwagę w tym lakierze to: Butyl Acetate - w stanie czystym działa na skórę drażniąco i uczulająco; Bismuth Oxychloride - ryzyko zatrucia (w stanie czystym). (ocena: 4+)

6. Działanie: Jak wcześniej wspomniałam jest bardzo wydajny, utrzymuje się około 3-4 dni, w zależności od wykonywanych prac w domu, ogrodzie, pracy, itd ;) Bardzo szybko wysycha, co jest dla mnie sprawą priorytetowa! Druga firma, której lakiery na prawdę mi służą :) I rzeczywiście, jak deklaruje producent paznokcie są błyszczące! (ocena: 5,0)

OGÓLNA OCENA: 4,92/ 5,0

WERDYKT:
Superowy! :) Inglot i Nails Inc wygrywają ze wszystkimi lakierami, serio!  Łatwo się rozprowadza, nawet jak nałoży się za dużą ilość lakieru na paznokcie to i tak wyschnie i ładnie się rozprowadzi :) Przy jednej warstwie pokrywają praktycznie paznokcie bez prześwitów, a przy drugiej warstwie lakier utrzymuje się długo :) Idealny dla wymagających ;) co prawda nie wiem jak spisuje się przy myciu naczyń, bo rzadko to robię (posiadam ukoooochaną zmywarkę), ale wydaje mi się, że może się spisywać ;) w obowiązkach domowych daje radę :)

A u Was jak z lakierami? Wolicie małe opakowania, a może wszystko Wam jedno? ;) Macie ulubioną markę lakierów czy kupujecie na promocjach i nie gra to żadnej roli?


Buziaki dla Was za poświęcony czas na czytanie tego postu,
Pau Kosmetycznie :)

wtorek, 5 lutego 2013

błyszczyk shine attract Avon

Ochrona i pielęgnacja ust zimą!

Zimą nasza skóra nie tylko na ustach, ale i na całym ciele jest narażona na przesuszenia ze względu na niskie temperatury. Usta są niestety wystawione na pierwszy ogień, że tak powiem ;) wiele z nas stara się ukrywać je za szalikiem, ale czy to coś daje? Raczej niewiele! Dzięki szalikowi jeszcze brakuje nam pomadki i błyszczyka na ustach, więc lepiej tego nie robić ;) Przede wszystkim dobry krem do twarzy + podkład + błyszczyk/ pomadka/ maść z wit. A :) to powinni być nasi stali bywalcy w czasie mroźnej zimy! No ale powracając do:

błyszczyka shine attract Avon

uważam, że to jedna z lepszych ochrona dla naszych ust. Ewentualnie można skorzystać z maści z witaminą A, którą uważam za tak zwane must have! :) niestety nieporęczna, bo należy nakładać ją trzeba palcami, co jest uciążliwe na mrozie ;) w tym właśnie pomaga mi błyszczyk Avon Shine Attract :D

Pojemność: 15 ml

Cena: 26,00 zł (regularna), a kupiony za 9,99 zł :)

Kolor: Juicy Peach

Opis kosmetykuLekka, żelowa formuła nadaje ustom soczysty blask
- nawilża i pielęgnuje dzięki witaminie E i jojoba
- nieklejąca konsystencja.

Sposób użycia: kilka razy dziennie nałożyć na suche i czyste usta.

Skład: POLYBUTENE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, TRIISOSTEARYL CITRATE, DIISOSTEARYL FUMARATE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, POLYETHYLENE, PARFUM, CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, HYDROXYSTEARIC ACID, SUCRALOSE, TOCOPHERYL ACETATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, ETHYLENE/ PROPYLENE/ STYRENE COPOLYMER,  BUTYLENE/ ETHYLENE/ STYRENE COPOLYMER, [+/- MICA, CI 77891, CI 15850, CI 77492, CI 77499, CI 42090, CI 17200, CI 45410, CI 19140.

OCENA:

1. Zapach: dość przyjemny. Właściwie nawet nie wiem czy to zapach wynikający ze składników kosmetyków zapachowych czy po prostu suma zapachów wszystkich składników. Ale jest niewyczuwalny i nie przeszkadza na co dzień w korzystaniu z błyszczyka :) (ocena: 5,0)

2. Konsystencja: gęsta, kleista substancja, która pozostaje przez to na dość długi czas. Przylepia się do ust i tak już zostaje, wody ma niewiele w każdym razie w sobie ;) jest to dość przyjemna konsystencja, nie czuje dyskomfortu przy używaniu tego błyszczyka! (ocena: 5,0)

3. Wydajność: właśnie przez swoja konsystencje utrzymuje się dość długo, biorąc pod uwagę oczywiście fakt, że nie pijemy, nie jemy czy nie robimy cokolwiek innego, co może sprawić, że błyszczyk zniknie z naszych ust to może się utrzymywać ponad godzinę, nawet do dwóch :) ponadto naprawdę niewiele trzeba go użyć, aby posmarować nim całe usta. Używam go na zmianę z innym błyszczykiem i muszę stwierdzić, że ten jest o wiele lepszy, wydajniejszy. Niewiele mi go ubyło, a stosuje go od ponad miesiąca :D (ocena: 5,0)

4. Dostępność: oczywiście oficjalnie do kupienia tylko u konsultantek Avon, a nieoficjalnie dostępne w internecie, na allegro i w innych sklepach ;) ogólnie dostęp jest niezbyt ograniczony :) niestety przy zamówieniach w katalogu trzeba poczekać, ale warto! ;) (ocena: 4,5)

5. Skład: widoczny u góry. Umieszczę tutaj tylko składniki, które mnie niepokoją, gdyż to one wpływają tylko na zaniżenie mojej oceny o produkcie. Pełny opis wszystkich składników znajduje się na stronie blogu pod adresem: Słownik - skład kosmetyków. Składniki, na które należy zwrócić uwagę w tym błyszczyku to: Parfum - często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne, CI 19140 - składnik mocno alergizujący. (ocena: 4,5)

6. Działanie: super! Od dawna nie zmagałam się właśnie z suchymi ustami i uważam, że zawdzięczam to temu błyszczykowi ;) konsystencja oleista sprawia, że usta są o wiele lepiej chronione, dzięki czemu możemy zapomnieć o niespodzienkach typu przesuszenie, szorstkość, popękane bądź spierzchnięte usta. Każda z nas powinna nosić przy sobie coś do ust, żeby nie pozwolić na wyschnięcie ust, bo wiąże się to z wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami. No i kolor prawie naturalny + niewielka ilość drobinek. (ocena: 5,0)



OGÓLNA OCENA: 4,83/ 5,0

WERDYKT:
POLECAM :) może nie jest super, jeśli chodzi o skład, ale spokojnie można go używać, bo gdzie teraz nie znajdziemy składników zapachowych? Nigdzie... Przeważnie zwracam uwagę na kremy do twarzy, gdzie uważam nie powinno się tych składników znajdować za dużo, przy ustach aż tak na to nie patrze. Nigdy też nie słyszałam, żeby ktoś miał alergię na balsam do ust albo błyszczyk, więc nie ma co się rozwodzić na tym specjalnie ;)
Dodatkowo może aplikacja nie jest zbyt przyjemna i dokładnaale na pewno higieniczna. Bo nie nakładamy błyszczyka pędzelkiem, ale końcówką i ewentualne bakterie oraz drobnoustroje nie dostają się do środka, a pozostają na zewnątrz i można końcówkę po każdym użyciu przetrzeć chusteczką.
Cena jest dość zachęcająca, biorąc pod uwagę wielkość opakowania i cenę :) Można zawsze poczekać na promocje i kupić taniej, co często można spotkać w Avonie :) a więc kupujcie! :)


w planach mam sprawdzić balsam do ust z Orientany :) do zobaczenia tutaj na ich stronie. Są tam 3 rodzaje, ale może zdecyduje się na ten z imbiru i trawy cytrynowej :) okaże się jeszcze :)

a Wam polecam właściwie wszystkie kosmetyki z Orientany :) kosmetyki naturalne i super działanie ;) Możecie spojrzeć na recenzję maski-kremu z aloesu na moim blogu :)

niedługo przyjdzie do mnie krem pod oczy z kaskaryli to będę się mogła z Wami podzielić opinią :)


A Wy macie swój ulubiony błyszczyk? ;)

Pozdrawiam,
Pau Kosmetycznie :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Sposób na zasórniki - wstęp

Nie mogłam się doczekać, żeby Wam powiedzieć o moim ostatnim odkryciu :D może dlatego inne posty poszły na bok i zaczęłam pisać o oczyszczaniu twarzy ;) dość ważna sprawa dla każdej cery, a szczególnie mieszanej i tłustej z tendencją do tworzenia się zaskórników... :/ No więc zaczynamy! :D

Już od 2 tygodni stosuje jako tonik mieszaninę:

olejek pichtowy z naftą kosmetyczną.

Oto i oni we własnej osobie ;)


Przeczytałam o tym na stronie www.alinarose.pl i stwierdziłam, że powinnam spróbować ;) Jest to idealny sposób na zaskórniki. Myślałam, że niestety nic mi nie pomoże i, że jestem skazana na las zaskórników na mojej brodzie i nosie... :/ i nigdy z tym nie walczyłam ;) aż tutaj nagle nadzieja we mnie wstąpiła! Zawsze marzyłam, aby ich nie mieć, myślałam, że jedynym sposobem jest chodzenie do kosmetyczki (raz na pół roku, bo częściej się nie powinno) i walczenie z nimi poprzez peeling kawitacyjny bądź manualne oczyszczanie twarzy. Jest to też swojego rodzaju pomoc, ale tylko jednorazowa i zaskórniki powracają niestety...

Aż tu nagle stwierdziłam, że warto spróbować, nosiłam się z tym zamiarem od kilku dni, aż stwierdziłam, że co mnie nie zabije to mnie wzmocni i kupiłam dwie ważne rzeczy:
1. Olejek pichtowy - 50 ml / 35 zł



2. Naftę kosmetyczną z biopierwiastami - 120 g / około 9 zł

Następnie trzeba znaleźć jakiś pojemniczek po starym toniku, płynie micelarnym - obojętnie, a następnie zmieszać produkty w proporcji 1:4 ;) czyli np. 10 ml olejku pichtowego + 40 ml nafty kosmetycznej.

Wygląda to mniej więcej tak:

Jest to przezroczysta substancja, nieoleista :) pachnie iglasto, więc jak ktoś ma problem z takim zapachem to niech lepiej nie próbuje tych sposobów, bo zapach jest na prawdę intensywny :P

Jak używam? To takie proste ;)

Po oczyszczeniu twarzy i oczu wcieram w twarz tą mieszankę (używam jako toniku), substancja pozostawia tłustą warstwę, którą po wsmarowaniu zostawiam na kilka minut na twarzy. Wcieranie odbywa się ze szczególnym uwzględnieniem partii nosa i brody, ale osoby o wrażliwe skórze powinny uważać. A po tych kilku chwilach przemywam twarz wodą, bo nie lubię zostawiać na noc takich tłustych warstw i wklepuje lekki krem :) i GOTOWE :)

Narazie nie chcę za wiele mówić o tej mieszance cudownej, ale zdaje się, że zaskórniki powoli znikają :D juuuupi! :) Obecnie tylko wstęp, niedługo reszta, obiecuje :D za dwa tygodnie możecie liczyć na ciąg dalszy z dokładnym opisem :)