sobota, 15 czerwca 2013

czerwcowy GlossyBox, a w nim... ;)

Tym razem recenzja nie będzie zbyt obszerna ;) pokaże Wam, co dostałam i wyrażę moją opinie :)

Oto i zestaw w całej okazałości, tylko (UWAGA!!) suchy szampon jest mój, tzn. kupiłam go jakiś czas temu, a szampon z tego boxa oddałam koleżance ;)








a dodatkowo jako prezent VIP otrzymałam maszynkę:



Dokładny opis produktów znajdziecie tutaj:



I jak Wam się podoba? ;)

Mi bardzo się podoba :) Każdego produktu użyję! Balsam do ust przyda się każdej, kredka do oczu czarna jest idealna dla każdej kobiety, na każdą okazję, trwała (już jej dziś używałam :P), mam ich masę w swojej kosmetyczce (czarnych!!), ale ta sprawdza się również ;) została dołączona do pudełka po głosowaniu wśród subskrybentek ;) szampon Batiste uwielbiam, szkoda, że taka miniatura była dołączona, chociaż uważam, że nie powinien się znaleźć w tym pudełku, przecież już wcześniej był... To wtopa! Zalotkę zawsze chciałam mieć!! :D jeszcze nie umiem się nią obsługiwać, ale muszę jakoś to opanować ;) olejek do ciała jakoś nie znajduje się na liście najpotrzebniejszych kosmetyków i nigdy nie kupowałam ich, ale może się przekonam do niego ;) poza tym dodatkowy prezent! Nigdy nie kupowałam takich maszynek do golenia, wole jednorazowe, gdyż nogi golę właściwie kremami, także zostają tylko pachy ;) ale przyjdzie na nią czas :P

Ogólna ocena wg PauKosmetycznie: 4+ ;) Jedyny minus za powtórzenie produktu ;)

Pozdrawiam,

czwartek, 13 czerwca 2013

zmiana trybu życia :)

Moje obecne życie z przyzwyczajeniami zostało daaaaaaaaleko w tyle ;) od zawsze coś robiłam (no może poza liceum :P ) w sprawie mojej sylwetki, ale niestety nadmiar obowiązków troszkę mnie przytłoczył i coraz mniejsza wagę przywiązywałam do jedzenia. Chodziłam na siłowinie również, ale bez większych rezultatów i z przerwami, aż w końcu pojawiła się ONA :)

Powoli się od niej uzależniam :D jeśli nie piszę pracy mgr, nie jestem w pracy to można mnie zobaczyć ćwiczącą :P oto moja skromna kolekcja, która mobilizuje mnie każdego dnia i sprawia, że mam ochotę iść dalej i kształtować moją sylwetkę:


Książka, w której znalazłam masę przepisów na obiady, przekąski i śniadania oraz ćwiczenia, które pomogły mnie zgubić 3 kg, poczuć się lepiej w swoim ciele i sprawić, że mój brzuch wygląda lepiej, a ja mam kilka cm tu i ówdzie mniej:



Tak się przedstawiają moje wymiary od początku mojej styczności z Ewką:



A to mój kolejny plan treningowy - narazie dwie płyty CD, ale może będzie więcej:

zakupiona z SHAPE (cena koło 14,00 zł chyba :P )

zakupiona niedawno na stronie tutaj, cena 25 zł z przesyłką

Gratis otrzymałam taką oto naklejkę za zakupy w sklepie oklejgo.pl:



Macie pomysł, gdzie ją umieścić? :D

A wy przygotowujecie się do sezonu letniego z Ewą Chodakowską a może macie inne sposoby? ;)


Pozdrawiam,

niedziela, 2 czerwca 2013

pisak do końców french manicure Essence

Francuski manicure ekspresowo!


Bardzo fajny kosmetyk do paznokci dojrzałam wczoraj w drogerii Natura i zastanawiam się czy wy też znacie ten wynalazek. Niepozornie wyglądająca a la kredka/ pisak, a posiada takie właściwości, że każda z nas zaoszczędza na tej czynności trochę czasu. Przedstawiam Wam:

pisak do końcówek french manicure.

Wcześniej używałam kredki pod paznokcie, ale nie dawała takiego efektu, jak ten pisak. Wiadomo, że po umyciu rąk (kilka razy) nie było już śladu po kredce. Więc ta opcja jest dużo lepsza, ale bardziej czasochłonna i pracochłonna.

Pojemność: 3 ml

Cena: 8,99 zł

Opis kosmetyku:
Francuski manicure nigdy nie był tak prosty. z nową formułą przedłużającą żywotność koloru i końcówką, która pozwala na precyzyjną aplikację.



Sposób użycia:
Należy pamiętać, że lepszy efekt można uzyskać przez kilkakrotne nałożenie emulsji na końcówki paznokci.



Skład: bliżej nieznany :P

A efekty jest taki:

To oczywiście zdjęcie lewej dłoni ;) prawa wygląda troszkę gorzej, ale myślę, że po dojściu do wprawy będzie lepiej. Jedynie co, że taki efekt osiąga się po nałożeniu 2-3 warstw białej emulsji ;) problem jest w tym (chyba, że źle postępuje), że trzeba przycisnąć tą końcówkę (widoczną na zdjęciu u góry) i moje paznokcie mimo, że są dość mocne to się wyginają i musiałam kombinować jak to zrobić, żeby ich tak mocno nie wyginać ;) Ale bardzo przyjemny i dość szybki sposób na ładny manicure, bo ten pisak szybko zasycha (nawet przy kilkakrotnym nałożeniu), potem tylko lakier bezbarwny/ odżywka/ nawierzchniowy, kto jak lubi ;) u mnie na zdjęciu powyżej jest dwa razy nałożona odżywka, kolor a la mleczny. Cena nie jest mega niska, ale pisak jest wart tej ceny! Precyzyjniejszy niż jakakolwiek naklejka czy pędzelek! Decyzja należy do Was ;)

Przyznam się, że nie lubiłam nigdy robić frencha, ale w tym się zakochałam <3 Dla precyzji można użyć patyczka nasączonego zmywaczem do paznokci i poprawić jeszcze precyzję nakładania tego preparatu. Nie wiem jeszcze jak z jego trwałością, okaże się.

Jeśli ktoś z Was chciałby się pobawić bardziej to widziałam na stronie Essence taki french:

A wy macie jakieś sposoby na francuski manicure? Sprawdziły się u Was może takie paski przyklejane? Bo ja ich nigdy nie lubiłam, a sam biały lakier doprowadzał mnie do szału swoją gęstością :p a wy jakie macie doświadczenia? Znałyście już wcześniej ten pisak czy odkryłyście ze mną Amerykę? :P

Pozdrawiam i życzę Wam miłego tygodnia, oby w końcu było cieplej :) ,